czwartek, 23 sierpnia 2012

ZAWIESZONY!

 Z przykrością informuję, że blog został zawieszony na czas nieokreślony.
Z powodów małej ilości obserwatorów i komentarzy.

środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 3.

 *Jessica*
 Chłopcy po kolei mi się przedstawili.
- Usiądź - powiedział uśmiechnięty Liam
Niepewnie usiadłam na skórzanej kanapie.
Po chwili Harry zajął miejsce tuż koło mnie.
- To twoja siostra? - zapytał Niall wskazując na małą Wendy
- Nie. Mojej przyjaciółki... - nie zdążyłam dokończyć gdyż chłopcy zaczęli dopytywać się o nią
Bardzo miło mi się z nimi rozmawiało.
Kiedy mała zasnęła mi na kolanach, mój telefon się odezwał.
Popatrzyłam na wyświetlacz... Aisha.
Położyłam Wendy, na kolanach Harrego i wyszłam z pomieszczenia.
- Gdzie wy jesteście!? Ty chcesz, żebym ja tu umarła? Już mi do domu!
- Dobrze... w domu Ci wszystko wytłumaczę.
Aisha rozłączyła się.
Poszłam do salonu i oznajmiłam, że musimy już iść.
Wymieniliśmy się z chłopakami numerami.
Harry odprowadził mnie do drzwi.
Dziwne... czułam jakbym kiedyś już ich widziała...

Rozdział 2.

 *Aisha*
 Jessica zaparkowała tuż przed naszym nowym domem.
Wzięłam Wendy na ręce i wysiadłam z czarnego Porsche.
Dom był parterowy, ale nie oznaczało to, że był mały.
Weszłyśmy do środka.
Wewnątrz, dom był jeszcze ładniejszy.
Postanowiłyśmy pozajmować pokoje.
Mi, dostał się pokój z fioletowymi ścianami.
Oczywiście ten większy, gdyż mam go dzielić z Wendy.
Ojciec Jess, bardzo się postarał.
To on wyremontował nam cały dom.

 *Jessica*
 Kiedy już "zwiedziłyśmy" Nasz nowy dom, postanowiłam się przejść po okolicy.
Aisha nie chciała ze mną iść, więc wzięłam Wendy, żeby mogła sobie odpocząć.
Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torby, i wyjęłam z bagażnika wózek.
Chodziłyśmy z Wendy, dość długo.
Nagle, niespodziewanie zaczęło padać.
Byłyśmy dość daleko od domu, i nie wiedziałam co mam robić.
Niespodziewanie, z dużego domu, wybiegł chłopak o lokowanych włosach.
- Nie siedźcie tu tak! Zaraz was zaleje! - krzyczał z daleka i kiwał ręką na znak, żebyśmy weszły do domu
Na początku byłam trochę nie ufna, ale kiedy do deszczu doszły błyskawice... przestałam się zastanawiać.
Pobiegłam z małą na rękach, a chłopak zajął się wózkiem.
Weszłyśmy przez duże drzwi.
- A tak w ogóle... jestem Harry. - powiedział chłopak i uśmiechnął się przyjaźnie
- Jessica, a to jest Wendy - powiedziałam i wskazałam na małą
Harry zaprowadził mnie do salonu, gdzie siedziała czwórka dość przystojnych chłopaków.


wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 1.

  *Aisha*
 Trudno byłoby wychowywać Półtoraroczną córeczkę, bez żadnej pomocy.
Na szczęście mam Jessice. Moją najlepszą przyjaciółkę.
Gdyby nie ona, nigdy nie pozbierałabym się po utracie Mick'a - ojca Wendy.
Rodzice wyrzekli się mnie, kiedy dowiedzieli się, że jestem w ciąży.
Mieszkałam więc z Jessicą.
Jutro, jest dzień kolejnej wyprowadzki.
Miesiąc temu skończyłam 18 lat, więc możemy się usamodzielnić.
Wyjeżdżamy do Londynu.
Będzie mi bardzo brakować zatłoczonych ulic Mullingar...
Ale nie chcę w tym mieście spędzić nawet minuty dłużej.
Sądzę, że przeprowadzka zrobi dobrze zarówno mi, jak i Wendy, która jest dla mnie najważniejsza.
Ta mała dziewczynka, została bardzo pokrzywdzona przez los.
Boję się, że kiedyś zapyta się, gdzie jest jej ojciec...
A ja będę musiała opowiedzieć jej o wypadku... i wrócić myślami do tamtej strasznej chwili.
Mała nigdy nie poznała ojca.
I nie sądzę, żeby ktoś mógł go zastąpić.




" Rzucić to wszystko i uciec.  Zacząć żyć od nowa. Z nową etykietką. Bez opinii, na starcie. Bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. Bez problemów, bez rutyny. Bez Abstrakcyjnej Nadziei na lepsze jutro. Chcę uciec. Ale nie mogę. Dalej tkwię w tym zakichanym, szklanym pudełku, zwanym życiem. Stąd nie ma wyjścia. Nawet śmierć, jest bezszelestna... By pomóc... "